Gdy
David opuścił pokój Sophie pochłonęła nas rozmowa. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy
o różnych rzeczach nie zwracając uwagi na upływający czas.
-Gregor, która godzina ? – spytała
w pewnym momencie Soft.
-17.35. – odpowiedziałem po
uprzednim spojrzeniu na zegarek w komórce.
-Cholera ! – krzyknęła Sophie, po
czym oboje zaczęliśmy się w pośpiechu zbierać.
Zabranie wszystkich rzeczy i
założenie butów zajęło nam 5 minut, tak więc gdy wyszliśmy z domu była godzina
17.40..
***
-Nie zdążymy. – jęczałam idąc
najszybciej jak potrafię.
Gregor natomiast nie śpieszył się
zbytnio, co mnie wręcz irytowało.
-Mógłbyś się pośpieszyć ! –
warknęłam na niego.
Schlierenzauer wywrócił oczami, po
czym jego usta przybrały kształt wielkiego uśmiechu.
-Z czego ty się tak cieszysz ? –
spytałam przystając na chwilę.
Schlieri stanął tuż przede mną i
powiedział:
-Wskakuj !
-Co proszę ? – zapytałam głupio.
-No wskakuj na plecy. – wyjaśnił.
Robiąc dziwną minę wskoczyłam mu na
plecy i spytałam:
-I co teraz ?
-Trzymasz się ? – zapytał.
-Tak ? – odpowiedziałam niepewnie.
-To w drogę ! – krzyknął po czym
zaczął biec.
***
Gdy dotarliśmy do sali zwinnie
zeskoczyłam ze schlierezauerowych pleców, po czym zwróciłam się do zdyszanego
skoczka:
-Dziękuję.
-Nie ma sprawy. – odpowiedział z
uśmiechem.
-Wiesz, że jest za pięć ? –
powiedziałam uradowana i nie czekając na jego odpowiedź w podskokach
powędrowałam do szatni.
***
Uśmiechałem się na samą myśl, że
mogłem jej pomóc. Nawet nie zauważyłem, kiedy zniknęła. Nie czekając ani chwili
dłużej ruszyłem w stronę sali, na której miał odbyć się trening Sophie. Gdy już
się tam znalazłem jak zwykle usiadłem na ławeczce w kącie sali i w ciszy
obserwowałem wszystkie zdarzenia. Nie minęło dużo czasu, a na salę wkroczyła
Soft ubrana w obcisłe legginsy i zwiewną bluzkę.
-Cześć wszystkim ! – powiedziała do
grupki naszych rówieśników, która przebywała tu już od pewnego czasu.
-Hej ! – odpowiedzieli jej chórem.
Panna Gruber wciągnęła się w
rozmowę ze znajomymi z grupy. Ich konwersację przerwała Maja, która pojawiła
się niewiadomo skąd.
-Dzień dobry ! – wykrzyknęła
uśmiechając się szczerze.
Na te słowa otoczyła ją grupka
młodzieży, na czele której stała oczywiście Sophie.
-Dziś musimy przećwiczyć układ do
piosenki Let’s twist
again, później chłopcy mogą iść do domu, a dziewczyny przećwiczą
jeszcze do piosenki La bomba. Jutro natomiast i na każdym innym treningu, który odbędzie
się przed naszym występem będziemy ćwiczyć wszystkie 3 układy, więc czeka nas
dużo pracy. – powiedziała na wstępie Maja – No to ustawiajcie się. – dodała po
chwili i pobiegła w stronę odtwarzacza.
Wszystkie dziewczyny ustawiły się,
natomiast chłopcy stali z tyłu. Gdy z głośników poleciały pierwsze nutki
piosenki każdy chłopak podbiegł do swojej partnerki. Patrick, który ponownie
tańczył z Soft miał w ręce mikrofon i wraz z Chubby’m Checker powiedział:
-Come
on everybody ! Clap your hands ! All you looking good ! I’m gonna sing my song.
It won’t take long ! We’re gonna do the twist and it goes like this !
Po czym wszyscy zaczęli tańczyć. W pewnym
momencie Patrick ponownie przemówił.
-Who’s
that, flyin’up there ? Is it a bird ?
-No ! – wykrzyknęli wszyscy.
-Is it a plane ?
-No
!
-Is
it the twister ?
-Yeah ! – krzyknęli wszyscy, po
czym znów zaczęli tańczyć.
Cały układ wyszedł im bardzo
dobrze, chciałoby się rzec perfekcyjnie, ale nie chwalmy dnia przed zachodem
słońca. Maja dała tancerzom kilka wskazówek, po czym jeszcze kilka razy
zatańczyli do tej piosenki. Koło godziny 19.00. wszyscy chłopcy poszli do domów
(oprócz mnie oczywiście), natomiast dziewczyny czekał jeszcze przynajmniej
półgodzinny trening do piosenki La bomba.
Nagle podbiegła do mnie Sophie i
zapytała:
-Może chcesz już iść do domu, co ?
-Co ty, chętnie na ciebie poczekam.
– uznałem z uśmiechem, na co dziewczyna pokazała mi swoje bialutkie ząbki.
-Sophie ! – krzyknęła Maja.
Soft aż się wzdrygnęła i rzucając
szybkie „Muszę już lecieć” biegiem ruszyła w stronę innych tancerek.
***
-Ustawcie się. – poprosiła Maja,
gdy już dołączyłam do grupy.
Wraz z dziewczynami szybciutko się
ustawiłyśmy, aby po chwili zatańczyć do piosenki La bomba. Szczerze powiedziawszy bardzo lubiłam tańczyć do tej
piosenki, ponieważ wtedy czułam się wolna, w sumie to nie wiem dlaczego, po
prostu tak jest.
Gdy usłyszałam muzykę zaczęłam
tańczyć. Układ ten znałam chyba najlepiej ze wszystkich naszych układów. Nie
sprawiał mi on żadnych kłopotów, moje ciało samo się ruszało. W całym tym
układzie wręcz uwielbiałam końcówkę, ponieważ wtedy właśnie robiłam mój
ukochany skok.
Piosenka skończyła się. Podeszła do
nas Maja i pochwaliła nasz występ, później udzieliła nam kilku wskazówek, po
czym zatańczyłyśmy jeszcze kilka razy.
-Możecie iść się przebrać ! –
usłyszałyśmy.
Na te słowa wszystkie ruszyłyśmy do
szatni, aby się przebrać.
***
Zastanawiałem się jak ona to robi.
Każdy jej ruch jest pełny gracji, w tańcu jest tak pewna siebie.
Czekałem, aż wyjdzie z szatni,
abyśmy mogli wrócić do domu. Gdy tak stałem podeszła do mnie Maja.
-Może się zapiszesz ? – spytała
nagle, aż podskoczyłem.
-Ale gdzie ? – zapytałem wyrwany z
namysłu.
-Do naszej grupy. Clara i Jack
mówili, że dobrze tańczysz. – odpowiedziała.
-A to. – odparłem z uśmiechem –
Nie, nie miałbym na to czasu, muszę skupić się na skokach. – wyjaśniłem.
-Twoja decyzja, ale pamiętaj drzwi
naszego klubu są dla ciebie zawsze szeroko otwarte. – odrzekła i oddaliła się w
sobie tylko znanym kierunku.
Natomiast ja zapatrzyłem się w
jeden punkt i z uśmiechem pogrążyłem się w rozmyślaniach.
-Idziemy ? – spytała Sophie, która
pojawiła się niewiadomo skąd.
-yyy… Tak. – odpowiedziałem, po
czym razem udaliśmy się w stronę wyjścia.
***
W ciszy wychodziliśmy z klubu, gdy
nagle Gregor powiedział:
-Daj tą torbę, poniosę.
-Różową ? – spytałam z głupim
uśmieszkiem, na co on tylko się roześmiał i odrzekł:
-Tak róziową. – przy czym
powiedział to takim głosem, że wręcz nie mogłam opanować śmiechu.
Posłusznie oddałam mu moją torbę i
podskakując zmierzałam w stronę naszych domów.
***
Staliśmy
właśnie przy furtce prowadzącej na podwórko państwa Gruber.
-To do
zobaczenia. – powiedziałem, i już chciałem odchodzić, gdy usłyszałem głos
Sophie.
-Torba. –
odparła radośnie, jednocześnie wskazując ręką na moje ramię, na którym
znajdował się rzeczony bagaż.
-A, no
tak, zapomniałem. – stwierdziłem zgodnie z prawdą i oddałem jej różową torbę.
-Dzięki.
– powiedziała Soft i pocałowała mnie po przyjacielsku w policzek.
-Nie ma
sprawy. – odpowiedziałem.
-Pa ! –
krzyknęła i pomachała mi ręką na pożegnanie jednocześnie ruszając w stronę domu.
Natomiast
ja stałem i patrzyłem jak idzie w stronę drzwi wejściowych, a później znika za
nimi. W tym czasie mój uśmiech z sekundy na sekundę robił się coraz większy.
Gdy drzwi już się zamknęły dotknąłem ręką policzka, na którym kilka sekund temu
Soft złożyła pocałunek. Ponownie uśmiechając się ruszyłem do swojego domu.
***
Gdy
weszłam do domu, oparłam się o drzwi wejściowe i zjechałam po nich,
jednocześnie siadając na podłodze. Uśmiechnęłam się najszerzej jak umiałam i
rozmyślałam nad tym jak mogłam to zrobić. Pogrążona w moich rozmyślaniach nie
zwracałam uwagi na otaczającą mnie rzeczywistość.
***
Usłyszałem,
że ktoś wchodzi do domu, domyśliłem się, że tą osobą jest moja siostra.
Zdziwiony tym, że jeszcze nie zajrzała do kuchni, w której się znajdowałem,
ruszyłem w stronę przedpokoju. Nie powiem, byłem lekko zmartwiony. Gdy już
znalazłem się w pomieszczeniu, do którego zmierzałem, zobaczyłem moją siostrę
siedzącą na podłodze z wielkim uśmiechem na twarzy.
-A tobie
co siostra ? Zakochałaś się ? – spytałem opierając się o framugę.
Chyba
tylko głupi by nie zauważył, że ewidentnie się przestraszyła. Patrząc na mnie
przerażonym wzrokiem wstała z podłogi, ściągnęła buty i podeszła do mnie.
-Zdurniałeś
? – zapytała robiąc wkurzoną minę i pukając mnie w czoło.
Coraz
bardziej zdziwiony jej zachowaniem nadal stałem i wpatrywałem się w nią z
zaciekawieniem. Dziewczyna natomiast rzucając mi zabójcze spojrzenie ruszyła po
schodach, domyślam się, że zmierza do do swojego ‘królestwa’.
__________
I to by
było na tyle…
Przepraszam
za tak długą nieobecność, ale najpierw przez 2 tygodnie byłam na wyjeździe, a
później jakoś nie było czasu żeby dodać rozdział ;/
W każdym
bądź razie dziękuję mojej ekipie za mile spędzony czas ;>
A tak
przy okazji: I ♥ Green
FRUGO :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz